Rolnicy protestują w Sampławie [ZDJĘCIA, VIDEO]

2020-10-07 12:12:04(ost. akt: 2020-10-07 12:26:14)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

7 października 2020, rolnicy z gminy Lubawa (powiat iławski) i gminy Rybno (powiat działdowski) spotkali się w Sampławie, aby protestować przeciwko "Piątce dla zwierzą". Kilkanaście osób, co kilka minut wchodziło na przejście dla pieszych na DK15 blokując ruch. Zgromadzeni mieli ze sobą transparent z hasłem: Obronimy polską wieś. Kierowcy samochodów, którzy stali z powodu protestu wyrażali solidarność z rolnikami.
Kilkanaście dni temu rolnicy protestowali w Warszawie. Kolejnym krokiem było zorganizowanie protestów lokalnie. To doskonała okazja, aby przybliżyć problem pozostałym grupom społecznym. Biorąc pod uwagę główne hasła „Piątki dla zwierząt” dotyczące np. hodowli zwierząt futerkowych czy uboju rytualnego, pada pytanie czy to dotyczy rolników z powiatu nowomiejskiego. Zapytaliśmy o to samych zainteresowanych, rolników z powiatu, którzy tłumaczą ścisłe powiązania wszystkich gałęzi rolnictwa, a w tym przypadku także bardzo wielu dziedzin gospodarki, która w obliczu „piątki dla zwierząt” jest zagrożona.
Jak tłumaczy Danuta Ewa Mazurkiewicz, rolnik z Nowego Miasta, nie trzeba hodować zwierząt futerkowych, aby na propozycji ustawy ucierpieć.
- Przecież te zwierzęta futerkowe zjadają odpady drobiowe, zatem zlikwidowanie ich hodowli z łańcucha rolnictwa, uderzy także w hodowców drobiu. To w wielkim skrócie, bo za wszelkimi ograniczeniami w działaności rolnej, pojawia się cała masa kolejnych. To wszystko jest jednym wiekim łańcuchem powiązań - tłumaczy Danuta Ewa Mazurkiewicz - Dopóki będzie popyt na futra to także będzie ich hodowla. To rynek zbytu reguluje potrzebę hodowli.
— Od zarania dziejów człowiek wykorzystywał zwierzęta do swoich celów. Zwierzęta służyły człowiekowi jako pokarm czy siła pociągowa. Do dziś używamy skór zwierzęcych, by zrobić z nich futra, kożuchy, torebki, paski, ozdoby lub buty - mówił Jan Zelma, rolnik ze wsi Omule w gminie Lubawa.
- Zebraliśmy się, aby przeciwstawić się ustawie mającej pozornie chronić zwierzęta - podsumowuje Mikołaj Giziewski, rolnik z Bratiana - Zupełnie kłamliwie prezentowany jest obraz polskich hodowców, którzy są pokazani jako osoby dręczące własne zwierzęta. Co jest rzekomym pretekstem uzasadniającym ustawę o ochronie zwierząt. To, że zwierzęta są źle przez nas traktowane jest nieprawdą, a podstawą do tych oszczerstw są przypadki niezwykle rzadkie, wyciągnięte z kontekstu i przedstawione w wyolbrzymieniu totalnym - mówił Mikołaj Giziewski.
Protest na DK15 w Sampławie trwał 3 godziny, przebiegał bez zakłóceń.

Alina Laskowska




Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mirka #2981758 | 10.10.*.* 7 paź 2020 12:34

    A gdzie maski

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. ter #2981820 | 10.10.*.* 7 paź 2020 14:32

    "rynek zbytu reguluje potrzebę hodowli" Taaa, a jak jest klęska nieurodzaju/urodzaju/suszy/potopu to wrzask o skup interwencyjny i dopłacanie rolnikom do cen rynkowych przez państwo.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. WM - Ost #2981841 | 83.31.*.* 7 paź 2020 14:53

    "OBRONIMY POLSKĄ WIEŚ" przed kim, przed PiS- em.

    odpowiedz na ten komentarz

  4. lubawiak #2981884 | 80.50.*.* 7 paź 2020 15:59

    rolniki juche rozlewajooo

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  5. abc #2981989 | 10.10.*.* 7 paź 2020 20:08

    Półgłówki! Sami wpakowali kraj w ręce kaczora, a teraz, kiedy ich dym... Ekhm, wykorzystuje od tyłu, to protestują. Imbecyle!

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (8)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5