Miało być zwycięstwo Motoru i jest. Teraz czas na wojewódzki puchar

2020-11-08 11:47:34(ost. akt: 2020-11-08 14:31:28)
W Motorze nastroje dobre - drużyna nie przegrała od siedmiu ligowych spotkań, w tym sześć wygrała

W Motorze nastroje dobre - drużyna nie przegrała od siedmiu ligowych spotkań, w tym sześć wygrała

Autor zdjęcia: Anita Szymańska / Sercem w obiektywie

Uderzenie Łukasza Goździejewskiego z początku drugiej połowy, które w efekcie dało bramkę, było pierwszym naprawdę groźnym strzałem lubawian w sobotnim meczu z Olimpią Olsztynek. Wcześniej Motor bił głową w mur.
To siódmy ligowy mecz z rzędu, w którym Motor jest niepokonany. Aż sześć z tych spotkań drużyna trenera Krzysztofa Malinowskiego wygrała, przy jednym remisie.

Motor Lubawa – Olimpia Olsztynek 2:1 (0:0)
1:0 – Goździejewski (50, 2:0 – Śnieżawski (85), 2:1 – (90+3)

MOTOR: Olejniczak - Zelmański, Gerka (85 Longosz), Józefowicz, Zasuwa (60 Sobótka), Goździejewski, Sobolewski (78 Gajewski), Kuczyński (55 Śnieżawski), Rykaczewski (55 Demishev), Olejniczak (75 Szczepański), Szymański

Czołowa drużyna forBET IV ligi gra na swoim terenie z outsiderem tabeli – wszystkie znaki na niebie, ziemi i w klasyfikacji (Olimpia jest ostatnia) mówiły, że Motor w sobotnie popołudnie gładko, miło i pewnie wygra z drużyną z Olsztynka. W piłce nożnej jednak dopisywanie punktów przed pierwszym gwizdkiem kończyło się nie raz totalną wtopą. Lubawianie takiego błędu się ustrzegli, choć o zwycięstwo nie było wcale łatwo.

- W trakcie pierwszej połowy dochodziliśmy do sytuacji bramkowych, nie było tak, że wcale nie zagrażaliśmy Olimpii – relacjonuje Krzysztof Malinowski, trener lubawskiego zespołu. - Co z tego jednak, skoro nie potrafiliśmy przebić muru stworzonego przez rywali z Olsztynka, którzy momentami grali 9-osobowym blokiem obronnym. Za to my poruszaliśmy się za wolno, piłkę rozgrywaliśmy bardzo schematycznie, a tym nie zaskoczymy przeciwnika – dodaje Malinowski.

Druga połowa przyniosła gole. Najpierw na strzał z dystansu, po zespołowej akcji, zdecydował się Łukasz Goździejewski. Na 2:0 podwyższył po zamieszaniu w polu karnym Roman Śnieżawski, chyba najbardziej doświadczony zawodnik lubawskiej jedenastki. Goście bramkę kontaktową zdobyli w doliczonym czasie – bramkarz Motoru wybił piłkę w okolice narożnika własnego pola karnego, dopadł do niej zawodnik Olimpii i oddał strzał, którego lubawska defensywa nie zdołała zblokować.

- Mieliśmy wygrać i wygraliśmy, czyli spełniliśmy plan na mecz z Olimpią. Muszę jednak przyznać, że Motorowi dużo łatwiej i przyjemniej gra się z zespołami z górnych rejonów tabeli, niż z tymi z niższych lokat. Na przykład tydzień wcześniej w Iławie zagraliśmy bardzo fajne zawody przeciwko Jeziorakowi, teraz męczyliśmy się z dużo niżej notowanym rywalem – ocenia szkoleniowiec Motoru.

Olimpia w sobotę, Olimpia też w środę – 11 listopada Motor zagra z drużyną z Olsztynka w meczu Wojewódzkiego Pucharu Polski. Początek spotkania o 13.00. A w sobotę lubawianie, ponownie na swoim terenie, podejmą MKS Korsze. Będzie to pierwsza rozegrana awansem kolejka rundy wiosennej – w spotkaniu inaugurującym sezon Motor wygrał na wyjeździe 1:3.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5