Fenomen w położnictwie. Dwie ciąże bliźniacze pod rząd!

2020-08-22 07:49:16(ost. akt: 2020-08-22 07:49:12)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Dwie bliźniacze ciąże pod rząd. Kazimierz i Jan oraz Anna i Adam to dzieci Anny i Mikołaja Giziewskich z Bratiana. Dumni rodzice, fantastycznej czwórki maluchów, które z punktu widzenia medycyny są prawdziwą rzadkością.
Mama Ania, tata Mikołaj, dwie ciąże i czwórka dzieci. To fenomen, w położnictwie rzadko spotykany, jednak w tej rodzinie to genetyczny pewniak, który na początku uznawany był za żart, przyjmowany z niedowierzaniem. Dziś wiemy, że kolejna ciąża Ani z dużym prawdopodobieństwem, także byłaby bliźniacza.
Mamy w rodzinie po obu stronach bliźnięta. To geny, nic nadzwyczajnego, tak się wyjątkowo dobraliśmy - śmieje się tata maluchów, Mikołaj Giziewski.
Ania i Mikołaj poznali się na studiach. Uczyli się na różnych kierunkach, są z różnych roczników, ale dzięki wspólnej znajomej, ich drogi się spotkały podczas wspólnych dojazdów na uczelnię. Na początku to było powolne i ostrożne poznawanie, jednak jak uczucie wreszcie wybuchło, wtedy wszystko potoczyło się błyskawicznie. Było tak jak być powinno, wykończenie domu, ślub, wesele i ciąża.
- Podczas badania w pierwszej ciąży, gdy usłyszałam, że pod sercem noszę bliźnięta, byłam w szoku - wspomina Ania Giziewska - Jednak nic nie przebije odczuć podczas badania w drugiej ciąży. Myślałam, że to żart ze strony lekarza.
Pierwsza para bliźniąt, dwóch chłopców, Kazimierz i Jan, przyszła na świat w Olsztynie, półtora roku temu. Chłopcy podczas narodzin ważyli ponad 3 kilogramy każdy, a ciąża zakończyła się w 38 tygodniu. Natura doskonale sobie poradziła, a jeszcze lepiej poradziła sobie mama chłopców, która błyskawicznie wróciła do formy i świetnie odnalazła się w roli podwójnej mamy i żony rolnika równocześnie.
- Prowadzimy gospodarstwo rolne, to ciężka praca. Gdy jeszcze nie było drugiej pary maluszków, Ania często mi pomagała - opowiada Mikołaj - Zdarzało się, że Ania wsiadała na ciągnik i jechaliśmy w pole. Śmialiśmy się, że miała wychodne, taka odskocznia od opieki nad dziećmi.

Obrazek w tresci

Ania i Mikołaj nie ukrywają, że mają szczęście. Duża rodzina, chętna do pomocy przy dzieciach to prawdziwy skarb. Za ścianą mieszkają dziadkowie, druga babcia także zawsze w gotowości, aby przyjechać i z maluchami pobyć.
- W razie potrzeby, (szczególnie na początku macierzyństwa ) korzystałam z porad mojej najstarszej siostry, która ma spore doświadczenie w wychowaniu dzieci – mówi Anna - Druga siostra oraz siostra męża również przyjeżdża pomóc w opiece nad dziećmi – dodaje.

Obrazek w tresci

- Zawsze lubiłem dzieci i los mi się odwdzięczył - śmieje się tata Mikołaj karmiąc małego Adasia - Czekam aż podrosną, będę im pokazywał ciągniki i kombajny. Na bliższą przyszłość dla dzieci ze szwagrem budujemy plac zabaw, tu na wsi nawet koronawirus nam nie straszny. Można biegać i bawić się beztrosko tuż za domem.
Ania i Adam, przyszli na świat w czerwcu tego roku. Podobnie jak starsze rodzeństwo, urodzili się zdrowi, w terminie i z wagą bliską 4 kilogramy każde. Ania wspomina, że lekarz pracujący w zawodzie od 30 lat, mówił, że nie spotkał się z przypadkiem dwóch bliźniaczych ciąż pod rząd. Z powodu wspomnianego koronawirusa, nie było odwiedzin w szpitalu. Ania jednak nie zdążyła poczuć tęsknoty ponieważ już dwa dni po narodzinach została wypisana do domu. A tam czekało starsze rodzeństwo, dumni dziadkowie i …nowe realia życia z czwórką małych dzieci. Należy dodać że z dzieci cieszą się pradziadek i wszystkie cztery prababcie!

Obrazek w tresci

- Starsze bliźniaki wcześniej nie raz budziły się na nocne karmienie równocześnie. Maluchy raczej nie synchronizują swoich potrzeb. Można spokojnie, po kolei nakarmić, przewinąć czy wykąpać - opowiada Ania - W związku z tym, że starsi chłopcy od początku są razem, pojawienie się maluchów nie wywołało ich zazdrości. Może na początku w nocy zaczęli częściej pojawiać się w sypialni rodziców.
Rzeczywiście, starsza dwójka to niezwykle grzeczni chłopcy, radośni i troskliwi wobec młodszego rodzeństwa. Są ciekawi, trzeba bardzo uważać, bo przecież sami są jeszcze maluszkami, ale z troską obdarzają buziakami młodszą siostrę i młodszego brata. Gdy cała czwórka podrośnie, będą świetną ekipą do wspólnych zabaw. Zatem piękny plac zabaw, który jest w trakcie budowli, już za rok, w kolejne lato, będzie tętnił śmiechem tej wesołej gromadki.

Obrazek w tresci

Imiona dla dzieci nie są wybrane przypadkowo. Najmłodsza Ania Katarzyna ma imię po mamie, a drugie imię po babci. Jest jedyną dziewczynką w tym męskim świecie, ku uciesze mamy. Brat bliźniak Ani, ma na imię Adam, pochodzące od ważnej osoby dla rodziny. Starsze dzieci mają imiona po dziadkach: Kazimierz to dziadek od strony taty, a Jan to dziadek od strony mamy, który patrzy na rodzinę z góry i trzyma kciuki za wnuki. Dzieci są podobne do siebie i rodziców, ale nie są bliźniętami jednojajowymi. Podobieństwo rozkłada się jak w każdej rodzinie. Trochę w mamę, trochę w tatę.
Niebawem chrzest najmłodszych dzieci. Szykuje się impreza, rodzina jest liczna, związana ze sobą. Sami rodzice, to najpiękniejszy przykład dla dzieci. Otwarci, radośni, kochający się, pracowici, wspierający się wzajemnie, wychowani w wartościach takich jak szacunek do ziemi, do tradycji, to ludzie ceniący życie rodzinne. Spędzanie czasu w tym gronie to sama przyjemność. Rodzina Giziewskich prowadzi gospodarstwo rolne. Tata nie ukrywa, że to ciężka praca. Bywa, że nie ma czasu dla rodziny, tyle ile by chciał. Szczególnie teraz kiedy są żniwa. Jednak jak sam podkreśla, nie będzie żadnego z dzieci zmuszał do pozostania na roli. Podejmą sami decyzję, jaką życiową drogę wybiorą. Póki co Ania, Adam, Kazimierz i Jan muszą trochę podrosnąć, poznają świat z cudownymi rodzicami obok, z rodzeństwem, z bliskimi, którzy wspólnie stanowią najpiękniejszy start w życiu, są najlepszą szkołą i bezpiecznym azylem wypełnionym miłością i troską. To najlepszy bagaż z jakim ruszają w swoją życiową drogę.
Życie z czwórką maluszków z pewnością nie jest proste. Jednak Ania z Mikołajem nie narzekają. Wyliczają wspólne chwile, wyjazdy bez dzieci, które pozwoliły chwilę odpocząć.
- Gdy na świecie byli tylko starsi chłopcy, wyjechaliśmy z żoną na jedną noc. Postanowiliśmy, że się wyśpimy za wszystkie czasy - opowiada Mikołaj Giziewski - Jednak rano obudziliśmy się jak zawsze. Śmialiśmy się z tego niesamowicie. Wsłuchiwaliśmy się wtedy w otaczającą nas ciszę. Fajne uczucie, ale na chwilę. Z radością wracaliśmy do domu.
Pozostaje trzymać kciuki i życzyć rodzicom jak najmniej nieprzespanych nocy, radosnych chwil w zdrowiu i pociechy w wychowywaniu tych niezwykłych dzieci.

Alina Laskowska


Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Gość #2963412 | 31.0.*.* 23 sie 2020 15:48

    Ale nowina moja mama urodzila 3 razy bliźniaki i nik tak nie opisywał jej ale mi nowina. Zajmijcie sie powwzniejszym problemem na swiecie. Ale i tak gratuluje rodzica

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Lalala #2963030 | 77.112.*.* 22 sie 2020 21:08

    Nie "pod rząd" tylko "z rzędu"

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Panie Mikołaju i Pani Aniu !!! #2962900 | 88.156.*.* 22 sie 2020 16:02

    Ciesze się razem z Wami !!! Już Wam gratulowałam ale jeszcze raz Wam GRATULUJĘ. Nie ma na tym świecie nic piękniejszego niż dzieci !!!! A o Was aż gazety piszą !!!!! T.M.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5