Samotny pielgrzym z krzyżem na ramionach

2020-07-04 12:00:00(ost. akt: 2020-07-05 09:44:54)

Autor zdjęcia: Alina Laskowska

Pojawił się w Lubawie, w białej szacie z kapturem i krzyżem opartym na ramieniu. Samotnie wędruje, trzymając w ręku różaniec. Wywołał ogromne zainteresowanie. Udało nam się spotkać tego tajemniczego człowieka.
Pracował w Holandii jako cieśla szalunkowy. Gdy wybuchła pandemia, zanim zamknięte zostały granice, rzucił pracę i wrócił do Polski, do rodzinnego domu w województwie świętokrzyskim. Michał Ulewiński ma 27 lat. Postanowił wyruszyć w drogę, z krzyżem ważącym 15 kilogramów. Wszystko w intencji osób, którzy potrzebują nawrócenia. Aby to osiągnąć, on sam, swoją drogę traktuje jako pokutę.

Obrazek w tresci

- Od dawna chciałem to zrobić, potrzebowałem wskazówek, wyrysowanej mapy - opowiada Michał - Zrozumiałem, że Pan Bóg będzie odsłaniał kawałek po kawałeczku moją drogę. Gdybym poznał ją odrazu, pewnie bym nie podjął wyzwania.
Inspiracją do modlitwy w drodze były słowa Pana Jezusa skierowane do siostry Faustyny: „ Dla Ciebie błogosławię całemu krajowi”. Dla Michała to był impuls do działania. Postanowił, że jego trasa wyrysuje kształt krzyża na mapie Polski. Swoją drogę rozpoczął 24 czerwca 2020 w miejscowości Różaniec, położonej w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie braniewskim. Wyznaczył sobie trasę właśnie z Zalewu Wiślanego po Giewont, potem do Gniezna i Sokółki. Dzięki temu na mapie Polski powstanie krzyż.
29-30 czerwca, Michał widziany był w Lubawie i gminie Lubawa. We wtorkowy poranek wyruszył w drogę do Lidzbarka. Udało się z nim spotkać w okolicy Montowa (gm. Grodziczno, powiat nowomiejski). Radosny, pozytywny człowiek, głęboko uduchowiony z ciężkim krzyżem na ramieniu, otwarcie opowiada o swojej drodze.
- Modlitwa to nie wszystko. Wszystkim są czyny, to jak żyjemy, jacy jesteśmy w stosunku do drugiego człowieka. Moim marzeniem jest, aby Chrystus był królem w każdym aspekcie naszego życia - opowiada Michał - Swoją postawą i drogą w modlitwie, pragnę wyprosić błogosławieństwo, łaski i nawrócenie dla każdego, kto tego potrzebuje.
Michał tłumaczy, że poprzez pokutę, którą wziął na swoje barki, możliwe jest wyproszenie łask dla całego kraju. To jego wielka intencja, a drogowskazem jest krzyż.

Obrazek w tresci

- Podczas błogosławieństwa, naznaczani zostajemy znakiem krzyża na czole. Ja chcę tym samym naznaczyć Polskę. Dlatego niosę krzyż i krzyż będzie śladem moich stóp na mapie Polski - mówi Michał.
Samotny pielgrzym to bardzo otwarty, młody mężczyzna, który każdy krok powierza Bogu. Nie boi się, nie wątpi w swą decyzję. Jak sam mówi, Bóg nad nim czuwa.
- Wyszedłem w sandałach i z niewielkim plecakiem. Nocuję u przypadkowych osób, dobrych aniołów, których spotykam na swojej drodze - opowiada Michał - Spotykam się z ogromną życzliwością. Zawsze znajdzie się ktoś, kto nakarmi, napoi i pozwoli odpocząć.
Spotkaliśmy Michała szóstego dnia wędrówki. Przez pierwsze cztery dni towarzyszyło mu słońce i upał. Gdy w niedzielę opuszczał gościnny dom, gospodarz podarował mu płaszcz przeciwdeszczowy.
- Czy to nie znak? Przecież kolejnego dnia wciąż padało! - mówi Michał - Właśnie takie cuda się zdarzają, Pan Bóg zawsze znajdzie odpowiednie rozwiązanie. Trzeba tylko pozwolić Mu prowadzić się przez życie.
Postać w sukni z kapturem i wielkim krzyżem na ramieniu, to nie jest codzienny widok.
- Widzę jak mijają mnie auta i po chwili wracają, jadąc bardzo powoli trzymając telefon i robiąc mi zdjęcia - opowiada Michał - Wiem, ze wzbudzam zainteresowanie, ale dla mnie to co robię, to nic nadzwyczajnego. Czasami kierowcy proponują podwózkę, mimo zmęczenia, odmawiam. Chcę wytrwać w moim postanowieniu i dojść na Giewont. Na dłużej planuję się zatrzymać w Częstochowie.
Codzienne trasy oscylują w granicy 25 kilometrów. Najważniejsze, aby finałem dnia była Msza Święta, dlatego na swoje przystanki Michał wybiera miejscowości, w których jest parafia. Jak do tej pory, tylko raz nocował na plebanii.
Zakończenie swojej pielgrzymki, Michał Ulewiński, planuje na początek września, gdy złoży swój krzyż na Giewoncie w nadziei, że jego trud będzie błogosławieństwem dla wszystkich Polaków.
- Chciałbym, abyśmy modlili się za siebie wzajemnie i nie tracili ani sekundy ze swojego życia - podsumowuje Michał - Życie to droga, wiem, że z Bogiem tę drogę przejdę bezpiecznie. I tego chcę dla wszystkich ludzi.
Pielgrzymkę Michała Ulewińskiego można śledzić na jego facebookowym profilu „Państwo Boże”.
Alina Laskowska



Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Pięknie #2944117 | 109.95.*.* 5 lip 2020 09:56

    Bardzo dobra intencja. W tych czasach gdzie wartości są deptane, wiarę trzeba bronić. To odpowiednia intencja. Niech idź z Panem Bogiem i spotyka na swojej drodze tylko dobrych ludzi. A ci ,co z niego szydzą i wyśmiewają niech sami zastanowią się kim są w życiu, aby innych oceniać. Dobrej drogi, aby twoje modlitwy zostały wysłuchane

    Ocena komentarza: warty uwagi (32) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Gość #2944537 | 77.87.*.* 6 lip 2020 11:33

      Po co te krytykujące komentarze,chce niech idzie.Nikomu nic złego nie robi.

      Ocena komentarza: warty uwagi (19) odpowiedz na ten komentarz

    2. Remi #2944922 | 91.145.*.* 7 lip 2020 04:33

      Tak to juz niestety jest, że najłatwiej kogos zbesztać za ,, swoje przekonania,, Tylko I wyłącznie bo sa inne nic ,, Twoje,, Pielgrzym idzie ciężką drogą w Twojej intencji ale I tak ,, wyśmiewasz go I krytykujesz,, zastanów się chwile nad tym jakim jesteś w tej chwili człowiekiem I co sobą reprezentujesz. A dla pielgrzyma życze bezpiecznej drogi I dziękuje za tak duże wyczerzenie w tym Co robi. Szczęść Boże.

      Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

    3. powodzenia! #2944743 | 79.191.*.* 6 lip 2020 16:38

      Daleko mi do przekonań tego człowieka. Ale skoro w nie wierzy, są one mu drogie, to dlaczego niektórzy go krytykują? Widocznie jest Mu to potrzebne. Robi to co lubi, krzywdy nikomu nie czyni. Żyje jak chce, jest wolnym człowiekiem. Życzę przyjemnej i bezpiecznej peregrynacji!

      Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

    4. Katon M70 #2944501 | 83.9.*.* 6 lip 2020 10:55

      Tak.....z Bogiem każdy swoją drogę przejdzie bezpiecznie ....pod jednym wszakże warunkiem ..że będzie szanował kodeks drogowy zwany Prawem Boskim..tożsamym z Prawami Natury i że na pewno wie kim jest Bóg ..ten prawdziwy....bo niektórzy maja różnych "bogów". Życzę byś był szczęśliwy w tym co czynisz wierząc autentycznie ..w swoje przesłanie. Niech cię Bóg prowadzi.

      Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (12)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5