"Niektórzy klienci śmieją się z przepisów wprowadzonych na czas epidemii" [APEL SPRZEDAWCY]

2020-03-30 19:08:31(ost. akt: 2020-03-30 19:26:52)

Autor zdjęcia: freepik

Po opublikowaniu w naszym serwisie internetowym artykułu pt. Kultura robienia zakupów - dziś i zawsze, napisał do nas Czytelnik, sprzedawca w sklepie spożywczym. Z apelem, z prośbą...
Ograniczenia na każdym kroku, wszędzie komunikaty, informacje, prośby i apele. Niekończąca się dyskusja na łamach Internetu o tym, co się dzieje w sklepach spożywczych.

Niby wiemy, niby rozumiemy, boimy się przecież zarażenia koronawirusem, ale na zakupach odrobinę tracimy głowę, czujność i zdrowy rozsądek.

- My sprzedawcy w sklepach też mamy rodziny. Lekarze oraz inne slużby pracują pomagając ludziom zdrowym i chorym w szpitalach. My sprzedawcy również wykonujemy swoją pracę narażając się na niebezpieczeństwo zarażenia siebie i rodzin. Wykonujemy zalecenia sanepidu oraz innych służb - mówi Mariusz - Maseczki, rękawice, dozowniki do dezynfekcji, wreszcie wspomniane szyby ochronne musieliśmy nie.....kupić.......bo nie ma.....załatwić, takie dziwne słowo, ale już powszechne. Więc apel do społeczeństwa o spokojne robienie zakupów i wyrozumiałość. Dbamy również o państwa zdrowie.


Nie chcemy się zarazić, nie chcemy aby zamknięto sklepy. Połowa klientów sklepu lekceważy zasady. Niektórzy klienci śmieją się z przepisów wprowadzonych na czas epidemii - zaznacza pan Mariusz.

- Zejdźmy na taki plac budowy, domów, bloków. 15 chłopa w przerwie je wspólnie posiłek na schodach jednego z lubawskich barów. Po jedzonku trzeba zapalić, jeden od drugiego odpala papierosa...później piwko i daj łyka...nikt się tym nie przejmuje - mówi pan Mariusz.

Dlaczego tak się dzieje? Czy wirus atakuje wybranych? Mamy pewność, że nie jesteśmy w tym gronie? Ilość obostrzeń, komunikatów, informacji to wciąż za mało?

- Edukacja związana z wirusem leży. Telewizji nikt nie chce już oglądać.
Miasto powinno drukować ulotki z ostrzeżeniami, co np Włosi robili źle i teraz
umierają tysiącami. Takie ulotki każdemu klientowi możemy dać w sklepie, przeczyta w domu, zastanowi się - proponuje pan Mariusz.

Czy widok setek trumien, polowych szpitali pełnych ludzi z trudnością łapiących oddech, zadziała na wyobraźnię Polaków?

To apel, splot myśli człowieka, który na codzień stoi za ladą i sprzedając towar, robi wszystko, aby zachować bezpieczeństwo. Aby ludzie mogli nadal kupować jedzenie. Obserwuje jak inni narażają jego, innych. Na każdym kroku.

Jeśli nie uszanujemy nakazów, zakazów i wszelkich obostrzeń podczas robienia zakupów to niebawem nie wyskoczymy do pobliskiego sklepu po bułki. Bo być może przez lekkomyślność, personel naszego sklepu będzie na kwarantannie.

a.laskowska@gazetaolsztyńska.pl


Czytaj e-wydanie


Gazeta Olsztyńska zawsze pod ręką w Twoim smartfonie, tablecie i komputerze. Codzienne e-wydanie Gazety Olsztyńskiej, a w czwartek i piątek z tygodnikiem lokalnym tylko 2,46 zł.

Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl



W dzisiejszym wydaniu m.in.

Poprawka 177 zmienia zasady wyborów
Sejm przyjął w sobotę nad ranem pakiet antykryzysowy, a razem z nim poprawkę 177, która zmienia przepisy kodeksu wyborczego. Przegłosowali go zasypiający nad tabletami posłowie, bo głosowanie było zdalne. Teraz krytykują za nią rząd.

Boją się zarazy, ale handlują
Gdyby nie maseczki u części klientów i rękawiczki u sprzedawców, handlowy piątek na olsztyńskim targu przy ul. Grunwaldzkiej wyglądałby jak sprzed koronawirusa. Nawet minister rolnictwa prosi samorządowców, by bazary były nadal otwarte.

Maria Danielewicz, Przewodnicząca ORPiPDziękuję wszystkim za pomoc
Trudna jest sytuacja pielęgniarek pracujących w domowej opiece — mówi Maria Danielewicz, przewodnicząca Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Olsztynie.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5