Lubawianka w Szanghaju. Jak wygląda miasto pogrążone w epidemii? [FILM]

2020-02-27 12:45:52(ost. akt: 2020-02-27 13:20:38)
Weronika Truszczyńska

Weronika Truszczyńska

Autor zdjęcia: Kadr z filmu, YouTube Weroniki Truszczyńskiej

Weronika Truszczyńska opowiada, jak wygląda życie w 25- milionowym mieście w Chinach w czasach koronawirusa.
Weronika Truszczyńska to pochodząca z Lubawy youtuberka, która swoje życie związała z Chinami. Jest zakochana w tym kraju i jego kulturze. Jej filmy w portalu YouTube pokazują jak wyglada życie w Szanghaju, ale też w innych zakątkach świata.
W swoim najnowszym klipie youtuberka wyjaśnia, jak wygląda życie w mieście zagrożonym epidemią.

Weronika Truszczyńska do Szanghaju wróciła na początku lutego. Jak sama mówi, dostać się do Chin nie było łatwo. Loty z Europy i USA zostały niemal całkowicie wstrzymane. Jedyną szansą na powrót był lot z przesiadką w Moskwie. A wrócić do Szanghaju musiała.
Nie miał kto karmić moich kotów — mówi w jednym z filmów.

Pochodząca z Lubawy youtuberka wspomina o podwyższonych standardach bezpieczeństwa na lotniskach i... osiedlach. Podczas kontroli w przygotowanych formularzach należy wpisać numer miejsca w samolocie. W ten sposób służby chcą mieć sto procent pewności, że dana osoba nie miała kontaktu z osobą zarażoną. Na osiedla, które zostały pozamykane, nie wpuszcza się kurierów, ani dostawców jedzenia. A jak wyglądają ulice chińskiej metropolii?

— Jak wyobrażasz sobie miasto pogrążone w epidemii? — pyta na samym początku najnowszego nagrania Weronka Truszczyńska? — Myślisz, że jest opustoszałe, na zewnątrz w promieniu wielu metrów nie ma żywej duszy. Miasto, w którym nie jeździ kounikacja miejska, gdzie wyjścia z domu są na kartki, a w sklepach nie zostało już wiele do jedzenia. Wbrew pozorom nie tak wygląda dzisiaj Szanghaj, chociaż wiele z tych informacji ma w sobie ziarno prawdy — wyjaśnia.

Weronika Truszczyńska wspomina w swoim filmie, że mieszkańcy Szanghaju wbrew pozorom próbuję żyć normalnie, choć - jak sama się domyśla - część z nich być może zaszyła się w domach. Życie na ulicach nadal tętni, tylko nieco wolniejszym rytmem.

Oblegana przez mieszkańców pobliskich bloków, Chińczyków jak i obcokrajowców, ulica Anfu Road jest doskonałym przykładem tego, że nawet w obliczu kryzysu można zachować spokój, ale i dobrze się bawić — relacjonuje.
Kto by przypuszczał, że nadejdzie dzień, w którym jedną z najciekawszych rozrywek w całym 25- milionowym Szanghaju będzie kawa na wynos pita gdześ na krawężniku.

Zdaniem lubawianki epidemia koronawirusa jest w Szanghaju sporym problemem. Wiele osób nie może pójść do pracy, inni, którym skończyły się maseczki, nie mogą wyjść nawet po podstawowej zakupy.

Z jednej strony mamy tysiące dostawców jedzenia i paczek, którzy tak samo jak w każdym innym miesiącu gnają, żeby tylko zdążyć na czas. Chociaż w tym szczególnym okresie ryzykują czymś więcej, niż tylko ewentualną skargą od klienta. Ryzykują zdrowiem, mając styczność z dziesiątkami klientów i pracowników restauracji każdego dnia. Z drugiej strony zaleca się by nie wchodzić w kontakt ze zbyt wieloma osobami bez potrzeby — zaznacza Truszczyńska. — Tylko jak nie zwariować, spędzając kolejne dni w domu, bez najmniejszego pojęcia, kiedy to wszystko wreszcie wróci do normy — mówi i po chwili dodaje: Przyznaję jednak, że taki stan rzeczy ma swój urok. Nigdy wcześniej nie widziałam tego maista tak pustego.
Nie zliczę ile razy błagałam, żeby tłum w tym mieście zmniejszył się choć o kilka procent. Dzisiaj mogę powiedzieć: uważajcie, czego sobie życzycie, bo te życzenia czasami się jednak spełniają.


Tomasz Wiecek

Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ciekawy reportaż #2877609 | 5.173.*.* 28 lut 2020 19:41

    Dziewczyna przystępnie i konkretnie dzieli się z nami swoimi doświadczeniami z wyjazdu dając "jak na tacy" informacje jak można na takim wyjeździe zarobić na YT a niektórzy tu tylko krytykują. Rozumiem, że kochacie swoje małe ojczyzny - piękne mazurskie wsie i miasteczka i nie lubicie wyjeżdżać dalej jak 30 km od domu rodzinnego ale ta dziewczyna miała odwagę i była na tyle przedsiębiorcza by pojechać na "drugi koniec świata" i pokazać Wam, że jak się chce to można. Szalom

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. & #2876943 | 37.248.*.* 27 lut 2020 17:58

    Zaraz dostaniecie wszyscy zbiorowego orgazmu na ten temat a umieralność jest na wysokości 3 procent w Europie zachorowało około 400 osób czyli w stosunku do zamieszkałej ludności to też jest niewiele a umieralność jest na wysokości normalnej grypy . Chińczycy są bardziej wrażliwi gdyż mają trochę inne płuca

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. turysta #2877294 | 89.229.*.* 28 lut 2020 10:16

      dlaczego nikt nie odnosi się do tych obrzydliwców smarkających i plujących na chodniki?

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    2. My się nie boimy #2876799 | 91.233.*.* 27 lut 2020 14:06

      Pierwszy lekarz RP, będący przy tym Czecią Osobą w państwie już kolegom z senatu zorganizował wodę, mydełko i maseczki. Może i o nas malućkich nie zapomni.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. mama #2876809 | 109.70.*.* 27 lut 2020 14:18

        Roztrzepujecie się tu nad koronawirusem a w przedszkolu na Piłsudskiego panuje ligma

        odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5