Do Ekstraklasy jeden krok

Droga do Futsal Ekstraklasy jest kręta i wyboista. Przekonują się o tym piłkarze i kibice lubawskiego Constractu, którzy toczą kolejny bój o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Dla podopiecznych duetu trenerskiego Dawid Grubalski/ Damian Jarzembowski sobotni mecz z Pogonią Szczecin był kolejnym barażem o futsalową ekstraklasę. Wcześniej lubawianie przegrali dwumecz z Gwiazdą Ruda Śląska.
W sobotę lubawska hala tradycyjnie wypełniona była po brzegi, a kibice z utęsknieniem wypatrywali pierwszej bramki.
Ta wpadła dopiero po kwadransie gry, a jej autorem był Arkadiusz Budzyn. Kiedy wszyscy liczyli, że lubawski zespół pójdzie za ciosem i będzie częstym gościem pod bramką rywala, gra była cały czas nieco ospała. Brakowało widowiskowych rozegrań, gradu strzałów i dynamiki, jednak, jak mówi porzekadło, w piłce za styl punktów się nie przyznaje. Liczy się to, co w bramce. I najpewniej z takiego założenia wyszli podopieczni lubawskich trenerów, którzy konsekwentnie szukali drogi do bramki rywala. W pierwszej połowie jednak nie udało się ponownie pokonać bramkarza gości.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, może poza tym, że zawodnicy obu zespołów nieco częściej oddawali strzały. Skuteczniejsi w tym rzemiośle okazali się lubawianie, którzy jeszcze dwukrotnie wpisali się na listę strzelców (Paweł Kaniewski, Paweł Ossowski).
Po sobotnim zwycięstwie 3:0 nad szczecińską Pogonią lubawianie mają sporą zaliczkę przed meczem rewanżowym. Teraz muszą zrobić wszystko, by jej w Szczecinie nie roztrwonić, bo jedną nogą są już w Ekstraklasie, ale futsal, co już pisaliśmy wielokrotnie, jest sportem nieprzewidywalnym.

tow