Drzwi do ekstraklasy są jeszcze otwarte. Przed Constractem kolejne baraże

2019-05-19 12:36:41(ost. akt: 2019-05-19 12:40:26)
— Dzisiaj czujemy smutek. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę — mówi trener Damian Jarzembowski

— Dzisiaj czujemy smutek. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę — mówi trener Damian Jarzembowski

Autor zdjęcia: KS Consract/ Paweł Jakubowski

Po zaciętych barażach między Constractem Lubawa i Gwiazdą Ruda Śląska, do futsalowej ekstraklasy awansują ci drudzy. Jednak drzwi do najwyższej klasy rozgrywkowej dla lubawian nie są jeszcze zamknięte.
Przed tygodniem w Rudzie Śląskiej KS Constract wywalczył bardzo cenny remis 2:2 i to lubawianie właśnie byli stawiani w roli faworyta w meczu rewanżowym. Tym bardziej, że na Górnym Śląsku podopieczni Damiana Jarzembowskiego i Dawida Grubalskiego zaprezentowali się nieco lepiej niż gospodarze.
W Lubawie było podobnie, to zawodnicy Constractu częściej kontrolowali grę i częściej tworzyli groźne akcje pod bramką doskonale interweniującego bramkarza gości. Dla odmiany lubawski golkiper był w pierwszych minutach niemal bezrobotny.

Mimo, że obydwa zespoły zagrały bardzo odważenie od początku spotkania to na pierwsze trafienie trzeba było trochę poczekać.
Brak goli w pierwszym kwadransie meczu barażowego to w głównej mierze zasługa Dawida Barteczki. Broniący bramki Gwiazdy rezerwowy bramkarz (w pierwszym meczu Aleksander Waszka ujrzał czerwoną kartkę) wspiął się na wyżyny rzemiosła i efektownymi, ale przede wszystkim efektywnymi interwencjami skutecznie powstrzymywał ataki lubawian.

Gospodarze nie ustawali w naporze na bramkę gości i szukali możliwości strzału niemal z każdej możliwej pozycji, co tylko podkręcało atmosferę na trybunach. Emocje sięgały zenitu, a kolejne minuty utwierdzały kibiców, że to zespół z Lubawy może od przyszłego sezonu występować w futsalowej ekstraklasie. Nadzieję na upragniony awans wzmocnił w 15 minucie Daniel Sass, który potężnym strzałem zza pola karnego dał lubawianom pierwsze trafienie. Po objęciu powadzenia ataki na bramkę gości nie ustawały. Ponownie jednak brakowało skuteczności lub szczęścia, które wyjątkowo sprzyjało Barteczce.
Do przerwy podopieczni trenerów Jarzembowskiego i Grubalskiego próbowali zadać gościom jeszcze kilka ciosów, jednak bezskutecznie.

Po zmianie stron obraz gry wiele się nie zmienił. Jedyną różnicą były częstsze wyprawy gości pod bramkę Pedro do Rosario. I właśnie te wyprawy okazały się zabójcze dla nadziei o awansie Constractu.
Najpierw w 23. minucie do wyrównania doprowadził Mateusz Mrowiec, ale lubawianie już minutę późnej, za sprawą Bartłomieja Piórkowskiego, ponownie objęli prowadzenie.
Im bliżej było końca, tym śmielej swoje ataki konstruowali goście. Odważne włączanie się bramkarza w akcje ofensywne gości powodowało, że Gwiazda grała w optycznej przewadze jednego zawodnika. To taktyczne posunięcie okazało się szczęśliwym dla rudzian i zabójczym dla lubawian. Na minutę przed końcem spotkania Jakub Naleśnik wykończył doskonale „rozklepaną” akcję swojego zespołu i doprowadził do kolejnego wyrównania.

To oznaczało dogrywkę i kolejne 10 minut spotkania, a te zostały zdominowane przez zespół gości. Mimo, że Gwiazda jeszcze w drugiej połowie miała na swoim koncie 5 przewinień (każde kolejne oznaczało przedłużony rzut karny), to gospodarze nie potrafili dostatecznie wykorzystać tej przewagi. Z trzech przedłużonych rzutów karnych lubawianie wykorzystali tylko jeden. W 48. minucie Arkadiusz Budzyn nie dał szans bramkarzowi gości. Chwilę później skrzyła gospodarzy podciął Mateusz Mrowiec, który trafił jeszcze dwukrotnie w 49. i 50. minucie spotkania.
Przed meczem rewanżowym to gospodarze byli stawiani w roli faworyta. Jednak stare piłkarskie porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach, które lubią się mścić, ucieleśniło się w sobotę w Lubawie.

— Dziś czujemy smutek i żal — mówi Damian Jarzembowski, trener Constractu. — W pierwszej połowie mieliśmy sytuacje, które powinniśmy zamienić na bramki. Gdybyśmy wykorzystali więcej ze stworzonych sytuacji, moglibyśmy grać dużo spokojniej. Kolejny raz zabrakło szczęścia, może umiejętności a może doświadczenia. Nie możemy jednak rozpamiętywać tej porażki, bo przed nami kolejne baraże — mówi.

KS Constract przegraną z Gwiazdą nie pogrzebał swoich szans na awans do futsalowej ekstraklasy. Lubawianie zagrają kolejne baraże, tym razem najprawdopodobniej z ekstraklasową Pogonią 04 Szczecin.
— Przegraliśmy jedną bitwę o Futsal Ekstraklasę — mówi Jarzembowski. — Teraz musimy zrobić wszystko, aby wygrać wojnę.

KS Consract – Gwiazda Ruda Śląska 3:5 (2:2)
Bramki: 1:0 Sass (15), 1:1 Morowiec (23), 2:1 Piórkowski (24), 2:2 Naleśnik (39), 2:3 Barański (45), 3:3 Budzyn (48), 3:4 Mrowiec (49), 3:5 Mrowiec (50)

Tomasz Więcek

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tery #2734560 | 109.95.*.* 19 maj 2019 13:28

    Może jak nie awansujemy to czas pomyśleć o zmianie trenera ?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5